Następnego ranka Potter , Black i Peter pojawili się z opuchniętymi oczami i byli okropnie zaspani. Oprócz tego, okularnik miał na szyi okropną szramę, a na policzkach pełno sińców, a Black kulał na jedną nogę. Wszyscy patrzeli na nich z niemałym zdumieniem. Usiedli obok mnie i Kate. Czarnowłosa ucałowała swojego chłopaka. – Co się stało Łapciu? – spytała zmartwiona. – Nic Kate. – odpowiedział zachrypniętym głosem – Przewróciłem się dzisiaj na schodach. – A tobie co się stało? – skierowałam pytanie do Pottera, który siedział z opuszczoną głową. Nie podnosząc głowy, wymamrotał: – Wpadłem na Syriusza, jak ten się przewrócił i upadłem na poręcz. – coś mi śmierdziało, ale żeby nie ujawniać, że usłyszałam ich rozmowę, nie odezwałam się ani słowem. Byłam pewna, że to miało coś wspólnego z tym, o czym rozmawiali dwie noce temu. Ale niedługo zastanawiałam się nad ich potłuczeniem, bo cały czas w głowie mi siedział mój Jeleń (już go nazwałam swoim – co za idiotka ze mnie!) i je