Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

67. Plan

Nie potrafiłam myśleć o niczym innym, jak o szczęściu, które mnie wypełniało. W końcu Potter zadał mi to dawno nie słyszane i wyczekiwane pytanie i w końcu zgodziłam się pójść z nim na randkę. Na oficjalną randkę, na której już nic nam nie przeszkodzi. Wracając z boiska, Kate paplała do mnie podekscytowana o tym, w co mnie ubierze, ale ja jej wcale nie słuchałam. Przytakiwałam instynktownie, ale kompletnie nie skupiałam się na tym, co gada. Nie mogłam także nie uśmiechać się jak głupia. Znowu przytaknęłam Kate, chociaż nawet nie wiedziałam na co się zgodziłam.  – Kate myślę, że Lily wcale cię nie słucha – z zamyślenia wyrwał mnie głos Remusa, więc w końcu powróciłam na ziemię i spojrzałam na nich zdezorientowana. Cała trójka – Remus, Kate i Peter wybuchli śmiechem. Uśmiechnęłam się głupkowato i także zaśmiałam się sama z siebie.  – Przepraszam, nie dotarło do mnie żadne słowo, które ktokolwiek z was wypowiedział po drodze – posłałam Kate przepraszające spojrzenie, a ona