Małe sprostowanie :). Chciałam podziękować Porcelain, za trafne wyszukiwanie błędów. Dzięki serdeczne :). Dzięki wam za czytanie i miłe komentarze i pozdrawiam serdecznie! :)))))))))))). *** – Jaka ty jesteś głupia! Zaczepił cię Craig Davies, a ty go potraktowałaś jak Pottera! – Kate popukała się w głowę. – Tak, wiem. Ty byś go od razu całowała. – stwierdziłam z przekąsem. – Jakoś mi się nie podoba. – Jak może ci się nie podobać, skoro go nie znasz. – żachnęła się. – Sama mu powiedziałaś, że jak mu mogłaś wpaść w oko, skoro nigdy z tobą nie gadał. – Ale to co innego. – zaoponowałam. – On po prostu... jego zachowanie. No, dziwny był. Strasznie przypominał mi Pottera. – Oj przestań marudzić. – Kate zabrała się za swoją kanapkę. – A jak tam wczoraj z Blackiem? – spytałam zmieniając temat. – Bałdo bobze. – powiedziała z pełnymi ustami. Przełknęła to, co miała w buzi. – Dawno się tak dobrze nie bawiłam. – wyszczerzyła zęby. – To w końcu go tylko zwodzisz