Nadeszływalentynki, więc zaraz po poniedziałkowych lekcjach udałam się do dormitorium,żeby się wyszykować. Zaczęłam od gorącej i odprężającej kąpieli. Szczerzepowiedziawszy wcale nie chciało mi się tam iść, a jedynym plusem było spędzenieczasu z Lukiem. Wiedząc, że reszta dziewczyn również dzisiaj wychodzi narandki, nie spędziłam zbyt dużo czasu w łazience i po kilkunastu minutachwyszłam. Podeszłam do szafy i gdy ją otworzyłam, zdałam sobie sprawę, że niemam wybranego stroju na tę imprezę. Gdy tak stałam, zastanawiając się, cowybrać, do dormitorium wpadły Kate i Angelina. -Niechzgadnę – zaczęła lokata – nie masz co na siebie włożyć. – spojrzała pytająco namnie. Wzruszyłam ramionami. -W sumiewcale nie muszę się stroić, bo to nie jest żadna randka. – odparłambeznamiętnie. -Ale musiszwyglądać olśniewająco, bo tam będzie Adam. – odpowiedziała rezolutnie,sprowadzając na mnie brutalną prawdę. -Kompletnieo nim zapomniałam. – mruknęłam. Nie miałam ochoty widzieć Royala i miałamogromną