-Prze-przepraszam,Sy-syriusz, j-ja nie chcia-aa-łam… - chlipała i pociągała nosem. Wszystkodziało się tak szybko, że nie docierało do mnie nic. -Trzebago zabrać do skrzydła. – wysapałam i wyczarowałam niewidzialne nosze. Nie dość,że spadł z takiej wysokości, to jeszcze był w samych bokserkach na takimzimnie. Biegiem puściliśmy się do zamku, gdzie pokonaliśmy możliwie szybkodrogę do Skrzydła. Madame Pomfrey nieźle się zdziwiła, widząc całegoprzemoczonego, nieprzytomnego chłopaka w samych bokserkach, jednak od razu sięwzięła za niego, wypytując na szybko, co mu się stało. Po kilku minutach byłsuchy i leżał pod kołdrą, jednak po wypiciu eliksiru nie obudził się, mimo, iżpowinien. Mina Kate mówiła sama za siebie. Dziewczyna ciągle płakała i nieumiała się uspokoić. -Czyzostał trafiony jakimś zaklęciem? – spytała pielęgniarka po chwili, jakbyprzypominając sobie o czymś. Pokiwałam głową. -Kate,jakim zaklęciem go trafiłaś? – spytałam roztrzęsionej dziewczyny. -Ch-chybadrętwotą. –