Impreza trwała w najlepsze. Alkohol wypity przezbawiących się zaczął skutkować u niektórych balujących i pojawiło się parę zgonów.Pzechodziłam właśnie obok jakiejś dziewczyny, która wymiotowała przez okno.Skrzywiłam się na ten widok i poszłam dalej, szukając kogoś, z kim mogłabymporozmawiać. Sama nie wypiłam dużo. Szczerze powiedziawszy nie chciałamzgonować na własnej imprezie, która wprowadzała mnie w pełnoletność. ZobaczyłamKate odpoczywającą na fotelu, w rogu pokoju. Podeszłam do niej, usiadłam obok iuśmiechnęłam się. Ona zrobiła to samo. -Jak się podoba impreza ? – spytała, obserwując zdaleka Syriusza, który razem z Rogaczem i Peterem pochłaniał ogromne ilościciastek na wyścigi. -Jest świetna. Najlepszy dzień, jaki mnie spotkał w tymroku szkolnym. – odparłam zgodnie z prawdą. – Wiesz Kate, cholernie mi ciebiebrakowało. – powiedziałam po chwili ciszy. Ona spojrzała na mnie i uśmiechnęłasię lekko. -Mi ciebie też. Co z tego, że jestem z Syriuszem, skoronie mogłam się tym po