Witam wszystkich,
Niestety piszę tą notkę w bardzo przykrej sprawie.
Ostatnimi czasy ciągle natykam się na plagiaty mojej twórczości, ale tym razem miarka się przebrała. Niejaka moja czytelniczka "Sharlyn" zostawiła pod ostatnim rozdziałem link do swojego bloga. Weszłam więc z czystej ciekawości i gdy przeczytałam pierwszy akapit pierwszego rozdziału, to oniemiałam. Nawet nie potrudziła się, żeby zmienić pierwsze zdanie ;]. Dziwnym trafem całe opowiadanie jest napisane w narracji pierwszoosobowej, ale ten początek, akurat jak u mnie, pochyłe pismo i narracja trzecioosobowa. No i identyczny wstęp.
Zaczęłam czytać dalej i co się okazuje? Lily ma dwie najlepsze przyjaciółki, w którym jedna ma na nazwisko McKinnon, a druga wygląda IDENTYCZNIE jak moja Kate. Przypadek?
Co się później okazuje, w drugim rozdziale wychodzi na jaw, że Dorcas (ta, która wygląda, jak moja Kate), również sobie wzięła za cel Syriusza Blacka i również chce mu dać nauczkę umawiając się z nim i go rzucając. A cała rozmowa przyjaciółek (Lily, Ann i Dorcas) jest praktycznie PRZEKOPIOWANA z mojego drugiego rozdziału, w którym Lily i Kate o tym rozmawiają.
Weszłam na zakładkę bohaterowie, gdzie okazuje się, że SKOPIOWAŁA SŁOWO W SŁOWO opis mamy Lily, taty Lily, samej Lily, Petunii i kilka zdań w innych postaciach. Nawet nie potrudziła się tego zmienić.
No i jakbym mogła zapomnieć, że w zakładce o postępach w pisaniu, całkowicie przekopiowała mój tekst... Pomimo, że jest milion różnych słów, którymi można ubrać to, co się chce w słowa. Ale po co kurwa, skoro można sobie zgapić od kogoś, nie? W końcu kopiuj-wklej nie wymaga myślenia!
Mam dość tych pierdolonych plagiatorów i nie ukrywam, że jestem wściekła. Wejdźcie sobie sami na tego bloga - link -i sami oceńcie. Nie wiem, jak można być tak perfidnym plagiatorem, oszustem i PODŁYM CZŁOWIEKIEM. Jeśli kurde ktoś czyta mojego bloga, TO Z CZYSTEGO SZACUNKU nie powinno mu coś takiego wpaść do głowy! Mam dość użerania się z dziećmi, którzy marzą o własnym blogu, ale nie potrafią wymyślić nic swojego, więć BEZCZELNIE KOPIUJĄ czyjeś pomysły. I podkreślam, że to nie jest pierwszy plagiat mojego opowiadania. Już z jedną dziewczyną miałam scysję, ale ona grzecznie usunęła to, co przekopiowała. Dwa kolejne mam na oku, w którym nie podobają mi się pewne splagiatowane postacie i sytuacje, ale myślę, że dzisiaj podejmę decyzję, czy to też upublicznić.
Żeby nie było, napisałam do dziewczyny, o której głównie piszę w tym zawiadomieniu, że żądam usunięcia tego wszystkiego, jednak olała moją wiadomość, dlatego posuwam się do napisania tego wszystkiego tutaj. W razie, gdyby dziewczyna usunęła bloga i ktoś mi nie wierzył, mam przekopiowane wszystkie treści, które tam wstawiła.
Przepraszam za przekleństwa i chaotyczność tej wypowiedzi, ale nawet sobie nie zdajecie sprawy, jaka jestem wściekła.
Zastanawiam się, czy nie założyć hasła na bloga, co Wy na to?
Pod spodem zostawiam ostatni rozdział, gdyby ktoś nie czytał.
Wkurwiona Leksia
Niestety piszę tą notkę w bardzo przykrej sprawie.
Ostatnimi czasy ciągle natykam się na plagiaty mojej twórczości, ale tym razem miarka się przebrała. Niejaka moja czytelniczka "Sharlyn" zostawiła pod ostatnim rozdziałem link do swojego bloga. Weszłam więc z czystej ciekawości i gdy przeczytałam pierwszy akapit pierwszego rozdziału, to oniemiałam. Nawet nie potrudziła się, żeby zmienić pierwsze zdanie ;]. Dziwnym trafem całe opowiadanie jest napisane w narracji pierwszoosobowej, ale ten początek, akurat jak u mnie, pochyłe pismo i narracja trzecioosobowa. No i identyczny wstęp.
Zaczęłam czytać dalej i co się okazuje? Lily ma dwie najlepsze przyjaciółki, w którym jedna ma na nazwisko McKinnon, a druga wygląda IDENTYCZNIE jak moja Kate. Przypadek?
Co się później okazuje, w drugim rozdziale wychodzi na jaw, że Dorcas (ta, która wygląda, jak moja Kate), również sobie wzięła za cel Syriusza Blacka i również chce mu dać nauczkę umawiając się z nim i go rzucając. A cała rozmowa przyjaciółek (Lily, Ann i Dorcas) jest praktycznie PRZEKOPIOWANA z mojego drugiego rozdziału, w którym Lily i Kate o tym rozmawiają.
Weszłam na zakładkę bohaterowie, gdzie okazuje się, że SKOPIOWAŁA SŁOWO W SŁOWO opis mamy Lily, taty Lily, samej Lily, Petunii i kilka zdań w innych postaciach. Nawet nie potrudziła się tego zmienić.
No i jakbym mogła zapomnieć, że w zakładce o postępach w pisaniu, całkowicie przekopiowała mój tekst... Pomimo, że jest milion różnych słów, którymi można ubrać to, co się chce w słowa. Ale po co kurwa, skoro można sobie zgapić od kogoś, nie? W końcu kopiuj-wklej nie wymaga myślenia!
Mam dość tych pierdolonych plagiatorów i nie ukrywam, że jestem wściekła. Wejdźcie sobie sami na tego bloga - link -i sami oceńcie. Nie wiem, jak można być tak perfidnym plagiatorem, oszustem i PODŁYM CZŁOWIEKIEM. Jeśli kurde ktoś czyta mojego bloga, TO Z CZYSTEGO SZACUNKU nie powinno mu coś takiego wpaść do głowy! Mam dość użerania się z dziećmi, którzy marzą o własnym blogu, ale nie potrafią wymyślić nic swojego, więć BEZCZELNIE KOPIUJĄ czyjeś pomysły. I podkreślam, że to nie jest pierwszy plagiat mojego opowiadania. Już z jedną dziewczyną miałam scysję, ale ona grzecznie usunęła to, co przekopiowała. Dwa kolejne mam na oku, w którym nie podobają mi się pewne splagiatowane postacie i sytuacje, ale myślę, że dzisiaj podejmę decyzję, czy to też upublicznić.
Żeby nie było, napisałam do dziewczyny, o której głównie piszę w tym zawiadomieniu, że żądam usunięcia tego wszystkiego, jednak olała moją wiadomość, dlatego posuwam się do napisania tego wszystkiego tutaj. W razie, gdyby dziewczyna usunęła bloga i ktoś mi nie wierzył, mam przekopiowane wszystkie treści, które tam wstawiła.
Przepraszam za przekleństwa i chaotyczność tej wypowiedzi, ale nawet sobie nie zdajecie sprawy, jaka jestem wściekła.
Zastanawiam się, czy nie założyć hasła na bloga, co Wy na to?
Pod spodem zostawiam ostatni rozdział, gdyby ktoś nie czytał.
Wkurwiona Leksia
Poszłam za Twoimi śladami i przed sekundą prześledziłam całego bloga niejakiej Sharlyn. Muszę z przykrością potwierdzić słuszność obserwacji Leksi - wyżej wspomniana dziewczyna nie zadała sobie zbyt wiele trudu, żeby wraz z założeniem swego bloga kierować się własnymi twórczymi pomysłami. Wszystkie wymienione przez Leksię przykłady zbyt dużego podobieństwa we fragmentach rozdziałów Sharlyn i Leksi aż rażą w oczy niesprawiedliwością, do której zniżyła się Sharlyn. Jestem wręcz zniesmaczona dokonanym przez nią plagiatem. O zakładkach nie będę już nawet wspominać - wystrój jej bloga mówi sam za siebie. Mamy do czynienia z niebezpieczną plagiatorką.
OdpowiedzUsuńLeksiu - jestem z Tobą! Przykro mi, że musiało Cię spotkać tyle nieprzyjemności ze strony tejże dziewczyny. Jako Twoja czytelniczka zdaję sobie sprawę, że Twoje rozdziały są całkowicie niezależne i jeśli kiedykolwiek napatoczę się na przypadkowe opowiadanie, w którym dopatrzę się plagiatu, to możesz być pewna, że będę wiedzieć, OD KOGO owa blogowiczka podkradła fragmenty notek.
Mam nadzieję, że po dodaniu tego postu informacyjnego odstraszysz perfidnych plagiatorów.
Trzymam kciuki!
Boże, widzisz i nie grzmisz...
OdpowiedzUsuńNie denerwuj się. Podziwiam cię za twoją twórczość i wszystko, a na takich ludzi nie warto tracić czasu i nerwów. Nie przejmuj się. Idiots, idiots everywhere. Nie trać czasu i pisz a nie przejmuj sie innymi. Niektórzy po prostu są ludźmi trudnymi i z takimi cokolwiek byś nie zrobiła i tak się ciebie nie posłuchają. Pozdro i szczęścia jeśli masz zamiar jednak brnąc dalej w ta sprawę.
OdpowiedzUsuń+fajny ten nowy design ;)
OdpowiedzUsuńWeszłam na bloga tej osóbki i wszystko to co wymieniłaś zagdza się. Nigdy nie rozumiałam ludzi którzy tak bardzo pragną mieć.bloga że.aż kopiuja ciężkaą pracę innych. Osoby które tak robią powinny pomyśleć czy same byłby zadowolone gdyby ktoś tak perfidnie ukradły jej twórczość. Jako twoja czytelniczka będę starała.się patrzeć czy ktoś nie ściąga twoich pomysłów i tekstu. Mam nadzieję że ta autorka będzie miała trochę honoru i usunie to co skopiowała.
OdpowiedzUsuńWitaj Leksiu. Weszłam na bloga tej dziewczyny i muszę stwierdzić, że masz racje... Nawet nie zmieniła choćby słowa... Czytam wiele blogów o czasach Huncwotów, sama piszę opowiadanie o nich. Czasami się zdarza tak, że po paru tygodniach wena powróci i zacznę pisać nowy rozdział. Później zdaje sobie sprawę, że gdzieś to już widziałam, więc kasuje cały rozdział i piszę wszystko od początku, żeby nie było, że kopiuje. Sama piszę, kiedy mam własne pomysły, a nie jak przypominam sobie, że kiedyś to gdzieś widziałam, że niechcący skopiowałam, nie zdając sobie z tego sprawy... Ale ta dziewczyna przesadziła i to bardzo. SŁOWO W SŁOWO? NAPRAWDĘ? To jest niedorzeczne. Mogła przeczytać twojego bloga i pomyśleć "o ta Leksia świetnie pisze". Okej, ale żeby przepisywać? Mogła pozmieniać coś, prawda? Mogła wzorować się na twoim pisaniu, wymyślić coś własnego, a nie tak... Ough..
OdpowiedzUsuńDobra, już się nie rozpisuję. Nie denerwuj się Leksiu. Może spróbuj napisać do tej dziewczyny jeszcze raz? A jak to nie poskutkuje może zgłoś jej bloga, jeśli się da?
Pozdrawiam, Meredith.
Weszłam na jej bloga, ale nie przeczytałam więcej niż kawałek pierwszego rozdziału, bo po co? Nie będę czytać czegoś co już było u ciebie.
OdpowiedzUsuńAle wracając. Tak to już bywa, nic się nie da zrobić, ale to naprawdę wkurzające, kiedy jeden z Twoich czytelników zaczyna kopiować od Ciebie. Była taka historia już, tylko różniła się tym, że jakaś mała dziewczynka prosiła blogerkę o udostępnienie jej hasła do konta, jednak kiedy ta się nie zgodziła, to po prostu skopiowała wszystko. Na dodatek wydała własną książkę, a blogerka prawie by się nie zorientowała.
Aż mnie korci, żeby na jej blogu napisać "Świetna historia! Szkoda tylko, że to samo przeczytałam u Leksi." Fajnie by było, nie? ;D
Co mogę jeszcze powiedzieć? Naprawdę współczuję. Ja sama nie wiem co bym zrobiła w tej sytuacji. Nie wykluczone, że bym zbierała się do prezydenta! Toż to jest przestępstwo!
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Pozdrawiam i życzę Ci wygrania tej, jak to określę, sprawy.
~Jinx Xxx
Hej!
OdpowiedzUsuńWcale jej się nie dziwię, Twój blog jest jednym z niewielu tak genialnych, więc jak już kopiować to coś wartościowego:) Szkoda, że takie osoby istnieją i żerują na talencie innych, samym nie potrafiąc nic wymyślić... Mam nadzieję, że "autorka" tegoż bloga pójdzie po rozum do głowy i skasuje to co skopiowała.
Trzymam kciuki.
A teraz idę rozkoszować się nowością u Ciebie.
Pozdrawiam Rogata
Wiesz co? Znalazłam się na twoim blogu całkowicie przypadkiem i po przeczytaniu takiej ilości rozdziałów, gdzie śmiałam się i czasami nawet płakałam stwierdziłam, że zostanę tu chyba na zawsze! Niesamowicie wciągnęła mnie twoja historia i niecierpliwie wyczekuję kolejnego rozdziału. :) Po przeczytaniu tej notki jestem jednocześnie przygnębiona i zła. Nie rozumiem ludzi, którzy przez swoje widzi-mi-się kopiują czyjeś prace. Jednak bezczelnością jest to, że link do swojego bloga zostawiła w jednym z komentarzy... Mój mózg nie domaga. Czy ona jest taka głupia myśląc, że się nie domyślisz czy po prostu robi to z czystej zawiści i zazdrości? Nigdy nikt nie kopiował moich tekstów, jednak gdyby tak było to rozerwałabym tego ktosia na strzępy. Nie chciałabym czuć tego co ty w tym momencie, ale wierz mi, że wspieram cię w walce z chamskimi plagiatami. Nie mam nic na onecie, bo osobiście wygodniej mi na Bloggerze, ale myślę, że możesz zgłosić to do administratorów. Swego czasu reagowali na takie zgłoszenia, ale nie wiem jak jest teraz :c Na sam koniec dorzucę, że to zielone tło naprawdę działa uspokajająco ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i weny,
Faith ♥
Weszłam na tego bloga, do którego podałaś link. Tam nawet układ stron jest prawie taki sam. Rozdziały są podobne, a postęp rozdziału jest rzeczywiście tak samo napisany.
OdpowiedzUsuńAutorka tamtego bloga nie powinna tak kopiować czyichś pomysłów. Ciekawe co by zrobiła gdyby się dowiedziała, że ktoś skopiował jej bloga. Myślę, że zadowolona by też nie była.
Po pierwsze nie przepraszaj za chaotyczność i wulgaryzmy! Każdy w takiej sytuacji byłby po prostu wkurzony.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak osoby powyżej weszłam na bloga i jeju.... Nawet zakładka "autorka" jest napisana w "Twoim stylu"...
Sama piszę historie Lily, ale na razie nie mam zamiaru jej publikować i rozumiem, że po przeczytaniu wielu blogów o tej tematyce można mieć podobne sytuacje czy sceny ale żeby aż tak?
Wydaje mi się, że hasło to dobry pomysł.. Ale gdyby tak było od początku to ja bym nigdy do Ciebie nie trafiła ;)
Bez kitu, to powinno byc karane. Gowniara nic lepszego nie potrafi to lepiej skopiowac. Myslala moze, ze nikt sie nie domysli :P
OdpowiedzUsuńTen blog jak widac jest juz skasowany.
Dobrze zrobilas, ze skopiowalas to co ona tam napisala.
Przykro mi, ze nie jestes pierwsza i niestety - tez nie ostatnia osoba, ktora ma do czynienia z takim chamstwem. Pocieszajaca mysla moze byc to, ze to nie tylko w naszym kraju sie tak dzieje, ale i na calym Swiecie. Ale w sumie nie - tu nic nie moze pocieszyc. Trzeba to w jakis sposob zaakceptowac? Tak, wiem - trudno to zrobic, ale zadne inne slowo nie przychodzi mi na mysl.
Co do hasla na blogu - jestem za, ale - w jaki sposob bedziesz wiedziala komu je przekazac?
Moze umiescic informacje na mirriel, albo jakims innym potterowskim forum.
Sprawa do przemyslenia na pewno, bo nie jest zla.
Sciskam Cie mocno, udanego weekendU ;-)
Myślę że zakładanie hasła na blogu nie poprawi sytuacji z plagiatem. To paskudne zjawisko, jednak nie da się go uniknąć - zwłaszcza jeśli pisze się dobrego bloga ;) O części plagiatów nigdy się nie dowiesz i nie możesz mieć pewności, że ktoś kto dostanie hasło potajemnie nie kopiuje Twoich notek :/
OdpowiedzUsuńBlokując bloga zrobisz krzywdę osobom które dopiero go odnajdą, albo tym które (jak ja) wpadają rzadko, bo tylko jak mają trochę więcej czasu, i nadrabiają zaległe notki :P
Co do osób które dopuszczają się plagiatu - robią sobie większą krzywdę niż Tobie. Wiadomo, że pisanie na początku nigdy nie idzie świetnie, tego trzeba się nauczyć i latami doskonalić swój warsztat. A kopiując czyjąś pracę te osoby przypieczętowują swoją pisarską klęskę.
No, to tyle z mojej strony :) Zmykam czytać zaległe rozdziały :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Jak można być tak perfidnym ?! Dopiero co znalazłam twojego bloga i biorę się za czytanie :) Jak ktoś skopiował by coś od mnie to bym nie wiem jakiej furii dostałam. Ty się strasz, piszesz a tu nagle przychodzi sobie jakieś dziecko z marzeniem o blogu i BUM, kopiuje. Nienawidzę takich osób, mam nadzieję że jakoś sobie z nią poradzisz i Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń`Astoria
Hej! Dopiero jakiś tydzień temu odkryłam Twojego bloga i bardzo mi się spodobało Twoje opowiadanie. Przeczytałam wszystkie rozdziały i czekam z niecierpliwością na kolejny! A co do tych osób, które bezczelnie kopiują czyjąś twórczość, to po prostu brak słów jak można zrobić coś takiego? Parę lat temu ten częsty problem spotykał autorkę bloga astal.blog.onet.pl (również prowadziła bloga o tematyce potterowskiej, a obecnie prowadzi na astalstory.blogspot.com ) i również z tego co pamiętam mnóstwo osób kopiowało jej opowiadanie i nie chciało usuwać tego, co skopiowało. Ale tutaj działali czytelnicy i sprawy się rozwiązywały ;) I nie dziwię się, że jesteś wkurzona, bo przecież wkładasz całe serce w opowiadanie, poświęcasz czas i z pewnością nie robisz tego po to, aby inni łatwą ręką przywłaszczyli sobie Twoją pracę. Życzę wytrwałości i oby więcej takie rzeczy Cię nie spotykały. A c do zakładania hasła... nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. Myślę o takich ludziach jak ja, którzy chcieli poczytać jakiegoś dobrego bloga o tematyce potterowskiej i o to niebiosa zesłały mi Twój blog! Nawet nie wiesz, jaką radość sprawiło mi czytanie Twojej wspaniałej twórczości! Zupełnie zapomniałam o problemach, z którymi borykałam się i było to błogie oderwanie od rzeczywistości. Jeżeli jednak decydowałabyś się na założenie hasła, o którym wspominałaś, to bardzo proszę, abyś udostępniła mi dostęp do swojego opowiadania, bo po prostu umieram z ciekawości, jak potoczą się dalsze losy Lily, Kate, Angeliny i Huncwotów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS. Podaję maila: musicenlivensme@gmail.com
Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do nowego Katalogu blogów o tematyce Potterowskiej! Pragniemy stworzyć spis wszystkich blogów związanych z tematem Harry’ego Pottera. Nie ważne, czy Twoja historia rozgrywa się w czasach Harry’ego czy też przed jego urodzeniem. Wolisz nowe pokolenie, czy też początki Hogwartu? Może pasjonują Cię czasy szkolne samego Lorda Voldemorta? Zapraszamy serdecznie! Przyjmujemy wszystkie blogi, zarówno aktualne, zawieszone jak również te zakończone. Nie gardzimy miniaturkami, drabble’ami, ani innymi formami. Dołącz do nas! Może razem uda nam się odbudować Naszą wspaniałą społeczność.
OdpowiedzUsuńhttp://wszystko-co-potterowskie-katalog.blogspot.com/
Może załóż blokadę przeciw kopiarzom? Takie coś, że nie można kopiować twojego bloga. Chociaż w sumie mogliby to wtedy przepisywać... Możnaby coś napisać o prawach autorskich, trochę postraszyć konsekwencjami...
OdpowiedzUsuńO rany! Czytając tego postaci nie wiedziałam,czy się śmiać,czy płakać! Ubóstawiam Twojego bloga, więc nie niech Ci nawet nie przejdzie przez myśl rzucenie tego wszystkiego w cholere przez dzieciarnie szukajacą podniety. Spobowalam wejść na tego bloga, na szczęście został już usunięty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, puck
Witaj ;) jestem jak najbardziej Tobą! Nie pozwól na to, by ktoś kopiował Twoje pomysły, zwłaszcza, że momentami miałaś problem z weną (czytałam ogłoszenia i czasami prześledziłam wstęp przed rozdziałem).
OdpowiedzUsuńJeśli zdecydujesz się w końcu na hasło, to daj znać w jakiejś notatce wcześniej, bo uwielbiam ten Twój ,,brak weny" i ,,okropne rozdziały" xD
Buziaki i nie denerwuj się, bo złość piękności szkodzi, bądź wredna dla takich ludzi (na bank wiem, że umiesz być wredna i umiesz się mścić, bo widać to po Twoich bohaterach ;p )
Em