Przejdź do głównej zawartości

Podziękowania.

Staliśmy wszyscy przed dziwnym urządzeniem Leksi, przypominającym wielki, elektroniczny zeszyt, na którym zawsze pisała moje przemyślenia. Było nas mnóstwo. Byłam ja, roześmiana Kate, uśmiechnięta Angelina, wszyscy Huncwoci szczerzący zęby, naburmuszony Luke, szczęśliwy Adam, nawet Troy z wielkim brzuchem, okrągłym jak piłka. Był również Jasper, który trzymał się bardziej z tyłu, zerkając co chwila na Chudą. Byli też moi rodzice, Petunia z Vernonem, rodzice Kate, drużyna Złotych Hipogryfów, drużyna Gryffindoru, wszyscy nauczyciele, Snape i wiele, wiele innych postaci, z którymi mieliście okazję się zapoznać przez te pięć lat i 57 rozdziałów wspólnego blogowania.

 – Zebraliśmy się tutaj… - zaczęłam, ale nie było dane mi dokończyć, bowiem obok mnie stanął James i wziął mnie za rękę.

 – Aby połączyć świętym węzłem małżeńskim tych dwoje młodych… – wszyscy się roześmiali, łącznie ze mną, a ja dodatkowo pacnęłam go w rozczochraną głowę. Potter wyszczerzył zęby, potargał sobie włosy i pokazał mi gestem, żebym dokończyła wcześniejszą wypowiedź.

 – Tak więc, jak wcześniej mówiłam, zanim KTOŚ mi przerwał… - popatrzyłam surowo na Rogacza, który zrobił minę niewiniątka - …jesteśmy tutaj po to, aby złożyć Wam, nasi drodzy czytelnicy, urodzinowe życzenia. – uśmiechnęłam się szeroko. – Życzymy Wam przede wszystkim cierpliwości, bo, jak wszyscy doskonale wiedzą, Leksia ma słomiany zapał do opisywania naszych przygód. Życzymy Wam również, abyście byli zadowoleni z rozdziałów…

 – To życzenie chyba było skierowane do Leksi. – wtrąciła Kate, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.

 – Czytelnikom też muszą się podobać rozdziały. – fuknęłam, a ona przewróciła oczami z uśmiechem. – Wracając do życzeń, życzę Wam, żeby…

 – …Lily w końcu umówiła się z Rogaczem. – tym razem w słowo wpadł mi Łapa, a po jego słowach wszyscy ryknęli śmiechem.

 – Świetnie, to może skoro jesteście tacy chętni, to wy złóżcie życzenia. – założyłam ręce na piersi i zrobiłam obrażoną minę. Przede mnie wystąpili Huncwoci.

 – No dobra, to ja Wam życzę, żeby ta Leksia nigdy nie zdziadziała…

 – Tak jak wy zdziadzieliście ostatnimi czasy? – wtrąciłam nadal obrażona. Syriusz i James popatrzeli na mnie oburzeni, Peter zerkał to na jednego, to na drugiego, a Lunio ledwo powstrzymywał się od śmiechu.

 – Evans, zamknij się z łaski swojej. – rzucił Black, za co prawie oberwał zaklęciem, ale nie doceniłam jego refleksu i udało mu się odskoczyć w ostatnim momencie. – Pudło. – wyszczerzył zęby, a ja nie potrafiłam odmówić mu uśmiechu. – Kontynuując, zanim Evans znowu się odezwie…

 – Ej! To są moje wspomnienia, więc mam prawo odzywać się kiedy mi się żywnie podoba! – krzyknęłam znowu oburzona.

 – Silenco! – promień zaklęcia ugodził we mnie i przez to, dzięki kochanemu Syriuszowi, nie mogłam wypowiedzieć słowa. Wyciągnęłam różdżkę, ale szybko zostałam przez niego rozbrojona. – Teraz to może jakoś z tobą wytrzymamy. – znowu wszyscy się roześmiali, a ja wbiłam w niego wściekłe spojrzenie. – Na czym to ja skończyłem, zanim ta ruda wiedźma mi przerwała? Aaaa, już wiem. Życzyłem Wam kochani, żeby Leksia nigdy nie zdziadziała i potrafiła napisać coś śmiesznego, co Was chociaż na chwilę rozśmieszy.

 – I żeby w końcu wzięła się za opisywanie naszych śmiesznych dowcipów, których robimy całe mnóstwo, a temu leniowi się nie chce tego wplątywać w fabułę! – dodał Rogacz.

 – Kto ci Potter powiedział, że one są śmieszne? – odezwała się McGonagall surowym tonem.

 – Ja uważam, że są wyborne. – zachichotał Dumbledore, na co profesorka spiorunowała go spojrzeniem, a reszta tłumu zaśmiała się ponownie.

 – Dzięki panie profesorze. – Łapa i Rogacz wyszczerzyli zęby, Peter zrobił się cały czerwony, a Remus uśmiechnął się lekko. Dzięki Luke’owi udało mi się odzyskać głos, więc podeszłam do Łapy i wyrwałam mu z ręki moją różdżkę.

 – Skończyliście? To wynocha. – warknęłam nieprzyjemnie, a oni cofnęli się do reszty, szczerząc zęby. – Ja Wam chciałam również życzyć, żeby Leksia nigdy nie zawiodła Waszych oczekiwań i nigdy Was nie rozczarowała. Oprócz tego, mamy nadzieję, że do końca będziecie śledzić moje wspomnienia i że nas nie opuścicie. Dziękujemy również za to, że jesteście z nami od tych pięciu lat…

 – Jakich pięciu? Przecież u nas minęły dopiero dwa lata! – odezwała się Angelina.

 – Matko, gdyby nam opracowanie jednego dowcipu zajmowało tyle czasu, co Leksi pisanie, nie nazywalibyśmy się Huncwoci, tylko Ciamajdy. – James ziewnął szeroko i znowu potargał sobie włosy na głowie.

 – A to nie są synonimy? – po raz pierwszy odezwał się Luke, po czym wszyscy, oprócz zainteresowanych, zaczęli się śmiać, a ja i Snape najgłośniej. James i Syriusz cali się najeżyli i powoli odwrócili w stronę blondyna. Przestałam się śmiać i przełknęłam ślinę, bojąc się co z tego wszystkiego wyniknie…

***

Dobra, musiałam im przerwać, bo by się pozabijali. To wyżej tak tytułem wstępu. Dzisiaj mija dokładnie pięć lat, odkąd pojawił się na tym blogu pierwszy rozdział. Tak wiele czasu upłynęło, tak wiele się zmieniło. Niektórzy starzy czytelnicy odeszli, niektórzy zostali, doszli nowi. Pięć lat… Wiecie ile to jest pięć lat? 5 lat = 60 miesięcy = 1826 dni = 43824 godziny = 2629440 minut = 157766400 sekund. Przez ten czas różnie bywało, sami wiecie. Szczególnie te moje zniknięcie dało się we znaki. Blog prawie umarł. No właśnie, prawie… Chcę Wam powiedzieć, że tylko dzięki WAM kochani wróciłam. Wróciłam dla Was i dzięki Wam, bo to Wy we mnie wierzyliście, Wy czytaliście, Wy komentowaliście i wreszcie to Wy czekaliście. Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy. Powroty są trudne, ale dzisiaj wiem, że było warto. Było warto dla Was! Wszystko to, co tutaj zamieściłam, te 57 rozdziałów, w których są tysiące słów, to wszystko dla Was. Bo jaki byłby sens pisania tego wszystkiego, gdyby nie czytelnicy? DZIĘKUJĘ Wam z całego serca i chciałabym każdego z osobna przytulić i ucałować. Kiedyś myślałam, że takie małe święta dotyczące tego bloga są moimi świętami. Ale dzisiaj wiem, że to nie moje święto, tylko NASZE. A w największej części WASZE. Ten blog jest moim dzieckiem, moim skarbem, moją odskocznią od życia codziennego, moją radością, moim hobby. Ale największą radość sprawia mi czytanie Waszych opinii i świadomość, że czytacie te moje niedoskonałe wypociny. Nie jestem dobra w przemowach, dlatego musicie mi wybaczyć chaotyczność tej wypowiedzi ;-). W każdym razie, chcę Wam jeszcze raz, z całego serca PODZIĘKOWAĆ. Jesteście wielcy, naprawdę! :-). Życzę sobie i Wam tego, czego życzyli Wam wyżej bohaterowie oraz tego, żebym już nigdy Was nie opuściła i do końca historii, w miarę regularnie, dodawała kolejne rozdziały. KOCHAM WAS MOI DRODZY! :-*.

Na koniec mam taką prośbę, żeby każdy, kto czyta i jest z nami, zostawił pod tą krótką notką komentarz po sobie. Wystarczy jedno słowo – nick, imię, cokolwiek. Chciałabym po prostu wiedzieć, ile Was tutaj jest. Z czystej ciekawości ;-). Wiem o tych osobach, które zawsze komentują, wiem o paru, którzy nie komentują, ale nigdy nie wiedziałam, ile Was dokładnie jest. A jak ktoś nie chce, to trudno :-). Tak czy siak dziękuję mu za to, że chce mu się czytać!

Na głównej stronie, pod tymi życzeniami i podziękowaniami zostawiam ostatni rozdział, gdyby ktoś go jeszcze nie czytał ;-).

A teraz dla czytelników, dla bohaterów, dla bloga i dla samej mnie: Sto lat! Sto lat! Niech żyją, żyją nam…!

Wasza Leksia ♥♥♥  

Komentarze

  1. Fenomenalne przemówienie! Jamesie Potterze, Syriuszu Black - owacje na stojąco! To było najbardziej żenujące, spektakularne i nie przypominające w ani jednym calu podniosłej chwili tego wydarzenia przemówienie, jaki kiedykolwiek przeczytałam! Jesteście obrzydliwie bezczelni i chwała Wam za to, chłopaki! Ubóstwiam Was! Lily - te słowa kieruję bezpośrednio do Ciebie - nie przejmuj się nimi i dziękuj Leksi za to, że ma cierpliwość do Twoich żółwich wyścigów, które toczysz z Potterem i zacznij klaskać razem ze mną! Leksiu, a teraz Ty - życzę Ci, z okazji minionych urodzin bloga, abyś wytrwała do końca tego opowiadania, abyś w dalszym ciągu mogła nas, czytelników, zaskakiwać, doprowadzać do śmiechu i płaczu, aby Twoi bohaterowie przetrwali i pozostali na zawsze w naszych sercach. Jesteś wspaniałą pisarką, wbrew temu, co wszem i wobec na ten temat mówisz. Dziękuję Ci, że wpadłaś na pomysł, żeby założyć bloga o tej tematyce, ponieważ dzięki Twemu pomyślunkowi miałam niepowtarzalną okazję poznać bliżej Twoją genialną twórczość, zakochać się w niej bez pamięci oraz, co jest dla mnie chyba w tym wszystkim najważniejsze - mogłam Cię poznać i przekonać się, że Twoje opowiadanie jest odzwierciedleniem Ciebie samej, czyli czymś ponad stan. Wszystkiego Najlepszego! Trzymaj się cieplutko! Nie, James, nie oddam Ci mikrofonu, zaczekaj, aż skończę! Och, dojdzie tego szybciej... Dobra, masz i się ciesz! Czas na mnie. Koniec psot!

    OdpowiedzUsuń
  2. No dopra, Wilo już wszystko opisała :D Jejkuuuuu to juz 5 lat! <3 Jestem szczęśliwa, że wytrwałaś, że piszesz no i że jestem z Tobą chyba od samego początku! Ten czas leci tak szybko, my jesteśmy już stare krowy :D ale Twój blog, Twoje dziecko (nie, nie mówię teraz o psie!) pozostanie na długo z Nami. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, duuzo weny, jeszcze więcej super notek, czytelnikow, wejsc i komentarzy, zebys zakonczyla tego bloga (ale nie szyyyybko, musimy sie jeszcze poekscytowac przeciez!) i wytrwania w pisaniu .
    Jestem z Ciebie dumna, Mistrzu! :*
    Sto laaaat... Kicaj, James, nie dostaniesz mikrofonu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem, jestem i wbrew pozorom czytam tego bloga od 4 lat, choć rzadko kiedy się odzywam. Dziękuję Ci za tą historię, mam z nią związanych wiele miłych wspomnień i to jedne z pierwszych potterowskich ff, jakie przeczytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku 5 lat <3 Tak się ciesze, że Nas nie opuściłaś <3 Chyba bym dostała niezłej nerwicy XD Kocham tw bloga całym swym serduszkiem :* Mimo, że przygodę z tw blogiem zaczęłam w te wakacje. Nie spałam po nocach, aby móc przeczytać jak najwięcej. Nieźle byłam stuknięta, ale nie żałuję. Cieszę się, że piszesz tak super blog, a ja mam przyjemność go czytać.
    Pamiętam jak codziennie wchodziłam na tw bloga i sprawdzałam ile już napisałaś. Szczerze mówiąc, nadal to robię ^^.
    Życzę Ci naprawdę DUŻO DUŻO weny, aby te rozdziałki były takie jak do tej pory, czyli zajebiste <3
    Jesteś w skrócie moim Mistrzem <3 <3
    PS. Przepraszam, że nie zostawiam komów pod notkami, ale ogólnie sama nie wiem dlaczego :/ Postaram się to zmienić.
    A więc STOO LAAAT <3
    Na zawsze z tobą Shar :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, 5 lat, niezła liczba :) Ja czytam twój blog o wiele krócej, już sama nie wiem ile, ale mam nadzieję że do końca. Nie pamiętam czy kiedyś komentowałam, ale wiedz, że doceniam bardzo Twoją pracę tylko jestem trochę leniem i rzadko komentuje:/ W każdym bądź bazie powodzenia w dalszym pisaniu ^^
    Pozdrawiam, Gabi♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Woow 5 lat! Sporo :P
    Czytam twój blog już od jakiegoś czasu, mniej więcej pół roku, ale nigdy nie piszę komentarzy. To tak wyjątek z okazji rocznicy^^ W każdym razie jestem i zawsze z niecierpliwością czekam na nowy rozdział :D
    Życzę Ci kolejnych lat z Lily i Jamesem, maaasę weny twórczej i wielu nowych czytelników :)
    Namiria

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam, jestem, będę

    OdpowiedzUsuń
  8. 5 lat, gratulację. Ogólnie to prawie dostałam zawału bo przez pierwszą chwilę myślałam, że to koniec bloga. Cieszę się, że jednak zostajesz i dasz nam do końca poznać Twoją wersję zdarzeń naszych kochanych Huncwotów. Sto lat Leksiu :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego najlepszego dla bloga :)
    A Tobie z okazji rocznicy bloga życzę dużo weny na rozdziały i czasu na pisanie ich :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Znalazłam Twojego bloga właśnie wtedy, kiedy miałaś przerwę i zaczęłam czytać z ciekawości. Piszesz obłędnie i cudownie, więc zostałam tutaj i z nadzieją czekałam na kontynuację, której na szczęście się doczekałam. Jesteś genialna, a przemówienie chłopaków i komentarz Luke'a były obłędne :D Wcześniej komentowałam wpisy pod różnymi nazwami, jednak teraz, kiedy sama prowadzę bloga o naszej hogwarckiej parze, do końca będę podpisywać się jako Luthien.
    Czekam na kolejny rozdział, w którym mam nadzieję będzie James i Syriusz.
    Pozdrawiam
    Luthien

    (www.evans-lily-huncwoci.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeeeeejku, jak ja kocham Luka!!!! Synonimy! Nie przypominam sobie takiego zdarzenia, a chętnie bym przeczytała o potyczce Luka i Jamesa. Jak ten pierwszy staje w obronie Lily, to takie moje małe marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam i zawsze czekam na nowa notke. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję :) Jestem tu u Ciebie od niedawna, ale baaardzo, baaardzo mi sie podoba :D
    Nie mogę się doczekać kolejnej notki :D

    OdpowiedzUsuń
  14. haha :D
    Na początku jak zaczęłam czytać myślałam że ominęłam jakiś rozdział, albo kilka...
    Świetny pomysł na podziękowania lub uczczenie 5 rocznicy założenia bloga. Pomysł w żadnym stopniu nie jest banalny i oklepany. Większość pisze teksty typu: "Dziękuje wam za wspólne spędzone lata...." i tak dalej.
    Tak więc, jestem i dalej czytam.
    Wciąż uważam, że ten blog po mimo nieco długich odstępach między rozdziałami [rozumiem, że masz swoje życie i pomimo, że bardzo chce wiedzieć co będzie dalej to z upływem czasu doceniam to.. bo został tylko rok (nauki bohaterów) a nie chce żeby to się skończyło.. ] jest NAJLEPSZYM BLOGIEM jaki czytałam!!!
    Mam nadzieje, że rozdział niebawem...
    Dużooo weny z okazji rocznicy!!
    Oraz szczęścia w życiu prywatnym, bo to też chyba ma wpływ na rozwój rozdziałów i bloga.
    Em.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak to szybko zleciało! Na gacie Merlina i stanik Mograny!
    Ja życzę Tobie abyś miała mnóstwo pomysłów, lekkości pióra, przyjemności i radości z pisania oraz żebyś była z nami jak najdłużej, bo my wszyscy (myślę, że nikt się nie obrazi jak tak napiszę:) )Cię bardzo KOCHAMY i uwielbiamy Twoje opowiadanie:)
    A oprócz tego żeby:
    - rozdziały były długie i częste (bo mi jest wiecznie mało i mało!, takie uzależnienie pozytywne od bloga Leksi)
    - Lily wreszcie poszła na randkę z Jamesem
    - James był taki idealny jak jest teraz
    - Kate się nie zmieniła
    - Angelina kopnęła w du*** Jaspera
    - Luke przestał być marudą
    - Remus jak najwięcej podpuszczał Lily do wyznań
    - Syriusz nie miał pcheł
    - Peter poczuł się doceniony
    - Snape`a zjadła kałamarnica z jeziora
    - Jaspera też może zjeść...
    I STO LAT! STO LAT!
    Pozdrawiam Rogata

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie skończyłam czytać całego bloga, więc można powiedzieć że jestem pierwszy raz, i chyba zostanę na dłużej :D Fajnie piszesz, oby tak dalej dziewczyno! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam taki ładny, w miarę spójny i długi komentarz ale dzięki mojemu szczęściu usunął się więc spróbuje go jako tako odtworzyć. Zacznę od tego że bardzo rozbawiłaś mnie życzeniami od bohaterów. Kiedy je czytałam nie mogłam przestać się śmiać. Najlepszy i najzabawniejszy wg mnie był komentarz Luka. Po przeczytaniu życzeń od bohaterów musiałam przestać przez chwilę czytać aby się uspokoić. Dobra przechodzę di rzeczy Sto Lat Sto Lat. Cieszę się że przez te pięć lat nie poddawałaś się i nie zakonczylaś bloga. Teraz pora na moje życzenia dla cb. Życzę ci abyś zawsze czerpała radość z pisania, aby nie brakowało ci pomysłów na kolejne cudne rozdziały , aby twoji czytelnicy zawsze byli z tb , żeby nowe duszyczki dowiedział i czytały twojego bloga u abyś nigdy nie utraciła radości z jaką daje ci pisanie( ttak wiem powtarzam się ale to.jest naprawdę ważne). Z góry przepraszam za błędy ale pisałam na telefonie

    OdpowiedzUsuń
  18. Trafiłam na Twojego bloga przypadkowo, szukając czegoś do swojego. Śmieszne, nie? Z początku myślałam, że mi się nie spodoba, ale i tak zajrzałam. Wszystkie rozdziały pochłonęłam 3-4 dni. Było by szybciej, ale miałam małe przeszkody w postaci ludu bożego, który koniecznie chciał spędzieć ze mną czas. Czy Wy nie widzicie, że ja swój czas spędzam na czytaniu czegoś wspaniałego?!
    Przenowa świetna, szkoda tylko, że nie doszło do ślubu - nie martw się James, Rowling zadbała o Ciebie i już nie długo będziesz cieszył się synem, który będzie sławny na cały magiczng świat! Pomińmy fakt, że długo się nie nacieszysz, bo zginiesz, ale kto by tam się przejmował. (taki joke)
    To co teraz przeczytasz nie ma na celu obrazić Cię, tylko rozśmieszyć, aczkolwiek jest to zdarzenie prawdziwe. Otóż z początku Luke'a nie lubiłam. Co za tym idzie? Ominęłam część z tym, jak zwierza się Lily z jakiegoś problemu. Potem coś tam napomknęła Lily o Jasperze, a jego reakcja doprowadziła do jednej myśli - Luke jest homoseksualistą i kocha Jasper'a! Głupie, nie? Coś tam było o Angelinie i doszłam do wsniosku, że on kocha ją. Nie wiem, bo nie przeczytałam tamtej części, której pominęłam. Teraz Luke'a lubię.
    Kłótnie Kate z Blackiem bezcenne, szczególnie ich jedna rozmowa (nie wiem, czy na pewno tak brzmiała, to tylko taki skrócony wers!)
    -Coś się stało? Martwię się o Ciebie.
    -A co ze mną jest nie tak?
    -Z tobą wszystkoe jest nie tak.
    No i biedny Black chyba przeżył spotkanie z jej rodzicami, nie?
    Co do James'a i Lily, czekam na ich randkę, która chyba ma być w 7 klasie.
    Masz szybko napisać nowy rozdział, bo naślę na ciebie organizację Radomskich Szpiegów! (ta organizacja nie ma na celu kogoś obrazić, jeśli ktoś się tak poczuł, przepraszam. Z góry upominam, że jest to moje określenie i wara od używania tych dwóch słów, jakimi są Radomscy Szpiedzy).
    Pozdrawiam i czekam!
    ~Jinx Xx.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam piękny komentarz, który piałam chyba z pięć razy na telefonie, bo klawiatura nie chciała się włączyć, telefon się zacinał... A gdy go napisałam, onet posądził mnie o skopiowanie czyjegoś komentarza, więc się nie dodał. Napiszę jeszcze raz:

    Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem, szukając czegoś do swojego. Śmieszne, prawda? Myślałam sobie, że mnie on nie zaciekawi,a le weszłam. Wszystkie rozdziały pochłonęłam w 3-4 dni. Było by szybciej, gdyby nie pewne małe przeszkody w postaci ludu bożego (zastrzegam sobie prawda do tego określenia), który koniecznie chciał spędzić ze mną czas. Moja kochana rodzinko, ja rozumiem, że mnie kochacie, ale czy Wy nie widzicie, że ja czytam coś wspaniałego?!
    Przemowa cudowna. Szkoda tylko, że nie doszło do ślubu - nie martw się James, Rowling zadbała o Ciebie i już nie długo będziesz miał syna z Lily, syna, który będzie sławny na cały magiczny świat! Oczywiście nie dane Ci będzie długo się nim cieszyć, bo zginiesz, ale mnie to rybka i akwarium. (taki joke)
    Przyznam Ci się szczerze, ale nie obrażaj się na mnie, bo to, co przeczytasz prędzej Cię rozśmieszy niż urazi, ale z początku nie lubiłam Luke'a. Ominęłam nawet część, gdzie zwierzał się z czegoś Lily. Potem jak rozmawiali o Jasperze, a reakcja Luke'a była taka dziwna, to pomyślałam, że gość jest homoseksualistą o.O Nie gniewaj się, dobrze? Teraz chyba wiem, że on zakochał się w Angielinie.
    Biedny Black. Ale on z tego wyjdzie, prawda? Rodzice Kate go nie zabiją?
    Czekam teraz na dalszą część, a jeśli ona szybko się nie pojawi, to naślę na Ciebie Radomskich Szpiegów (zastrzegam sobie prawo do tego określenia).
    Pozdrawiam i życzę weny!
    ~Jinx Xxx

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam fajny komentarz, ale cały czas nie chce się dodać. Mam już dość!
    Powiem tylko tyle, że uwielbiam Twojego bloga i czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam za ilość komentarzy, ale coś mi się naprawdę ostatnio psuje i widzisz, co za tym idzie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Spoko, nie przejmuj się :D. Wiem, jaki Onet potrafi być wkurzający ;-). Dziękuję za komentarz(e) i oznajmiam, że drżę na myśl o Radomskich Szpiegach :D.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję za wyrozumiałość. Radomscy Szpiedzy - postrach ulic. Co z tego, że szpiedzy nie zabijają, lepiej to brzmi.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham <3 Piszę, bo kazałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  25. To jest jeden z najlepszych blogów jaki kiedykolwiek czytałam! Przynajmniej raz w tygodniu sprawdzam czy jest nowy rozdział, i kiedy w końcu już jest, jestem na prawdę szczęśliwa! Oby ten blog istniał jeszcze 100 lat a nawet dłużej! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Prosiłam, nie kazałam :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Twoja prośba jest dla mnie rozkazem :D

    OdpowiedzUsuń
  28. ~Dawna fielfelle obecnie niestety PRAWIE NIGDY AKTYWNA23 stycznia 2015 01:06

    Teraz kilka słów ode mnie, tak trochę przepraszam, wiem, że mimo braku mojego zobowiązania co do powiadomień i komentarzy ZAWSZE WYSYŁASZ MI WIADOMOŚCI :* jednak ostatnimi czasy jakos nie mam weny ani na odpisywanie ani na komentowanie (ale przeczytalam kazdy rozdzial zawsze po podeslaniu). Zawsze obiecuje sobie, ze "dzisiaj" skomentuje, niestety nigdy od tych paru lat tego nie zrobilam... Oczywiscie nie dla tego ze mi sie nie podoba (co to to nie!) tylko jak wspomnialam wyzej - brak weny, moj dawny zapal...wygasl. Ciesze sie, ze wrocilas - strasznie! Chociaz czytam tylko Twoj blog obecnie to mam wrazenie jakby Twoje opowiadanie bylo prawdziwa historia na miare Rowling! I bie gadaj cholero za kazdym razem, ze rozdzial jest do kitu, bo mnie wnerwiasz :* buziaki i do nastepnej notki - Dominika :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wierzę że jestem dopiero teraz, chyba powiadomienia nie dotarły... no nic, wszystkiego najlepszego i oby jeszcze sporo lat pisania :) lecę czytać rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytam Cię od prawie roku, jestem tylko dwa lata młodsza, czasem mi głupio, że zajmuje się funfiction o potterowskim świecie magii ale szybko mi mija :D Kocham ten świat i zawsze będę miała sentyment do serii o Harrym :) Twoje opowiadania są idealne, świetnie wpasowałaś się w styl Rowling, a jednocześnie jest w tym Twój pierwiastek :) Życzę powodzenia i weny i abyś pisała nam jeszcze częściej i dłużej! :D :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  31. ~Lilyanne15Evans1524 stycznia 2015 11:43

    Znalazłam Twój blog mając jakieś 12 lat, teraz mam prawie 17 i dalej go czytam :D Leksiu, wytrwałości w pisaniu, i oczywiście częstszego dodawania rozdziałów, czego wszyscy Ci życzymy:)! Jesteś wspaniała! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. dobrych lotów w dalszym pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam to, co tutaj stworzyłaś. Uwielbiam czekanie na kolejny rozdział(choć czasem, to naprawdę dłuugo ;)). Uwielbiam postacie, które wykreowałaś. Mam nadzieję, że nigdy nie zabraknie Ci weny i pomysłów i tego właśnie Ci życzę, i wybacz, że nie zostawiam komentarzy, ale wiedz, że choć nie zostawiam swojego śladu, to trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia na kolejne lata;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czytam twojego bloga, prawie od 3 lub 4 lat, mimo że rzadko zaznaczam bardziej swoja obecność :) Wierzę że dopiszesz tą historię do samego końca

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten blog był pierwszy jaki czytałam o Lily i szczerze mówiąc nie mogłam oderwać wzroku. Zarywałam nocki, żeby przeczytać wszystko. Mam nadzieję że do końca będziesz z nami, bo nie mogłabym, wytrzymać, gdybyś przestała pisać. W każdym radzie KOCHAM TEN BLOG!!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Oho, a już myślałam, że to Huncwoci "zdziadzieli". Chłopaki, do roboty, stańcie nad tą Leksią i nie ma mazania się. Teraz grzeczni postanowiliście być? Rogaś, spokojnie, ja szepnę słówko Lilce. W tak szczytnym celu i ona przymknie oko :D
    Który rok już tu jestem? Drugi, trzeci? A to wszystko, dzięki Tobie, Leksiu. Przeczytałam już mnóstwo blogów o podobnej tematyce, ale Ty i Twoje dziecko wciąż utrzymujecie się w czołówce moich perełek :) Mam nadzieję, że poczujesz choć na chwilkę ciepełko na serduchu, gdy uświadomię Ci, że to w dużej mierze dzięki Tobie sama zaczęłam tworzyć. Tak więc, kochana, życzę Ci dużo cierpliwości do Łapci i Rogasia... Syriusz! Czy ty chcesz strzelić we mnie upiorogackiem?!!! Aa!!!! I jak najwięcej weny, współgrającej z wolnym czasem :)
    Przesyłam uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dzięki Tobie polubiłam... pokochałam Jily. Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Hej! Czytam Twojego bloga od dawna i od dawna go uwielbiam. Czytałam sporo takich rzeczy, ale jest mało osób, którym udało się tak oddać charaktery bohaterów i umieścić ich w tak naturalnej rzeczywistości. Gratuluję Ci tego opowiadania i życzę weny twórczej! Pozdrawiam Ciebie i wszystkich naszych bohaterów. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Jestem. Czytam. Kocham :-)
    Mysle, ze pod ktoras z notek zostawilam komentarz.
    Czytam duzo blogow o tematyce Huncwotow, Twoj jest w czolowce :-)
    Fantastycznie piszesz, smialam sie wiele razy :-)
    Uwielbiam Twoim bohaterow, a Luke - aktualnie ulubieniec :-)

    Pozdrawiam Cie serdecznie, sciskam i "do uslyszenia" :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Czytam twój blog od niedawna, ale mega mi się podoba i z niecierpliwością czekam na nasnastępne rodziały ;)

    PS w 5.klasie na urodziny lub na gwiazdkę Lily dostała od Rogacza taki magiczny wisiorek. Co z nim dalej?

    OdpowiedzUsuń
  41. Jestem ;) od niedawna, ale jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Leksia, podziwiam cie za wytrwałość oraz to jak doskonale wszystko tutaj opisujesz. Uwielbiam czytać twojego bloga. Mam taką małą prośbę byś w najbliższym czasie np. mogła co nie co opisać o co chodzi konkretnie z wisiorkiem który Lily dostała na Gwiazdkę od James'a. Noooo i niech Lily w końcu się umówi z James'em noooo...

    OdpowiedzUsuń
  43. Hej ;) niedawno znalazłam Twojego bloga i cóż mogę powiedzieć.. Jestem pod wrażeniem !
    Piszesz na prawdę świetnie, a to jeden z najwspanialszych blogów o czasach Huncwotów jakie czytałam ( a przeczytałam ich baaaaardzo dużo).
    Nie będę się rozwodzić nad szczegółami fabuły, ani nic z tych rzeczy.. Na tym się skupie jak pojawi się kolejny rozdział.
    Gratuję wytrwałości i pasji ;*
    Pozdrawiam! Karolin S

    OdpowiedzUsuń
  44. Wow, 5 lat to szmat czasu. Gratuluje Ci wytrwałości w pisaniu i życzę weny oraz dużo wolnego czasu do pisania bo z nim jest zazwyczaj najciężej.
    Osobiście chciałabym Ci podziękować za stworzenie tej wspaniałej historii, zawsze uwielbiałam Lily i Huncwotów, ale Ty sprawiłaś, że wręcz ich pokochałam. Na Twojego bloga trafiłam mając jakieś 16 lat (a mam już 20 na karku) w dość ciężkim dla siebie okresie, a czytanie dawało mi odskocznie od tego wszystkiego.
    N.

    OdpowiedzUsuń
  45. Jestem i czytam! ;)
    Pierwszy raz trafiłam na tego bloga jakiś rok temu. Przeczytałam go w kilka dni - z tego co pamiętam, od razu stał się moim ulubionym, jeśli chodzi o pamiętniki Lily, i żałowałam, że nie piszesz nic nowego.

    Kilka dni temu po prostu się nudziłam, więc postanowiłam sobie odświeżyć któreś z przeczytanych przeze mnie blogów, i tak trafiłam znów tutaj :D I nawet nie wiesz, jak bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam nowe rozdziały, posty sprzed paru dni :D Natychmiast przeczytałam całą historię od nowa (z tym uczuciem, że ostatnich 5 rozdziałów jeszcze nie znam :D )

    No i z wielką niecierpliwością czekam na kolejne posty ^^ A z okazji 5 lat bloga życzę Ci, żebyś miała wciąż czas i chęci na ich pisanie :) I żeby wciąż były tak wciągające, a postaci tak żywe :D

    OdpowiedzUsuń
  46. Jeszcze nie dodawałam żadnego komentarza więc - Informuję,że jestem. Wpadłam tu przypadkiem jakiś tydzień temu i w tym czasie przeczytałam wszystkie 56 rozdziałów. Lubię czytać, ale nie myślałam,że pójdzie tak szybko. Wciągnęłam się okropnie.Życzę weny i dużo,dużo czasu do pisania.Osobiście od siebie dziękuję za to,że gdy czytam zapominam o problemach dnia codziennego. Ten blog jest jak dobra czekolada z orzechami.:)
    Piszesz genialnie i z niecierpliwością czekam,aż dodasz następny rozdział.:D

    OdpowiedzUsuń
  47. Jestem jestem! Od samego początku czekam z niecierpliwością na twoje notki, jesteś wielka! ogromne DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam Twojego bloga! Natknęłam się na niego niedawno i już przeczytałam wszystkie rozdziały! Czekam na więcej! Życzę dużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Jestem, czytam, uwielbiam i bardzo kibicuję! ♥

    OdpowiedzUsuń
  50. ~bella ema trix23 maja 2015 17:12

    Jestem na zawsze z tobą

    OdpowiedzUsuń
  51. Błagam cię pisz dalej!!!!! dzisiaj zrezygnowałam z maratonu Harrego Pottera dla twoich jak nazwałaś "wypocin" twoją twórczość lubię bardziej niż J.K.Rowling jesteś 50 razy lepsza!!! błagam cię pisz i nie daj zmarnować takiego talentu bo cię uduszę ;D. a nie myślałaś żeby wydać to w normalnej wersji po zakończeniu?( mam nadzieję że nie nastąpi to szybko i będzie nam dane przeczytać choć jeszcze 2 razy tyle co jestXD)
    Natalia
    ps proszę odpisz mi!!!
    miłej pracy nad kolejnym wspaniałym jak każdy rozdziałem

    OdpowiedzUsuń
  52. Dziękuję za tak miłe słowa, ale nie przesadzaj :P. Do Rowling nawet nie mam czelności się porównywać ;-).

    OdpowiedzUsuń
  53. A więc dzień dobry Leksiu :D Czytam Twojego bloga od ponad roku, nigdy nie komentowałam. Na początku dlatego, ponieważ miałaś tą długą przerwę, więc i tam byś nie przeczytała. Co jakiś tydzień sprawdzałam czy coś jest, a jak było to przez dwa dni miałam mega zaciesz :D od lipca tamtego roku tu nie byłam, z powodu problemów rodzinnych, a teraz wracam i patrze, że kilka nowych rozdziałów na mnie czeka haha chciałam Cię znaleśc gdzieś-tam-w-dalekim-świecie i uściskać :D dobra, dobra już może koniec wywodu :p w każdym razie lece czytać dalej :* (na Zeusa, komentuje pierwszy raz, a mam wrażenie jakbym pisała do koleżanki :D )

    OdpowiedzUsuń
  54. Byłam tu xD Leksia, wcześniej nie komentowałam twojego bloga, gdyż dorwałam się do niego stosunkowo niedawno. Wiem, wiem blogi o huncwotach czytam nałogowo, normalnie się od nich uzależniłam. Twój blog, uważam za najlepszy, do którego się dorwałam xD

    OdpowiedzUsuń
  55. Leksia ;c
    powiedz, że jeszcze kiedyś coś napiszesz. Bardzo się rozwinęłaś przez ten cały czas, z początku taka tylko zabawa, a teraz piszesz dużo lepiej.
    Ale pod żadnym pozorem nigdy nie pisz nic na siłę ;c kiedyś napisałaś w rozdziale, że nie masz weny, nie odpowiadasz za ten rozdział, nie chciałaś pisać, wszystko na siłę...
    jeśli nie masz ochoty to nie pisz, bo wtedy jest gorzej, niż jakby nie było żadnej notki.
    Pozdrawiam, trzymaj się ciepło ;33

    OdpowiedzUsuń
  56. Droga Leksiu jestem twoją imienniczką i w ciągu czterech dni przeczytałam wszystkie rozdziały. Każdy był wspaniały jednak były też takie przy których poprostu płakałam ze śmiechu, czasami chciałam Cię zamordować za to że Lily i James jeszcze nie są razem, proszę dodawaj rozdziały jak najczęściej i pod żadnym pozorem o Nas nie zapomnij i proszę powiadamiaj mnie o wszystkich nowych rozdziałach to mój e-mail:
    aleksiacorreos@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  57. Jestem tu i jesteś wspaniała! Przeczytałam wszystko z radością, zapiminajac o swoich mniejszych i większych problemach, a to wszystko dzięki Tobie kochana!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Hej,
Zapraszam do skomentowania rozdziału. Nie mam nic przeciwko krytyce, wręcz przeciwnie - mam nadzieję, że pomożesz mi być lepszą w pisaniu :). Chciałabym jedynie prosić o kulturę wypowiedzi.
Z góry dziękuję za trud włożony w przeczytanie rozdziału i napisanie swojej opinii! :)